Na ślubnych kobiercach
Toni Zganiacz (fan i znawca muzyki rockowej, przyjaciel grupy): - CO WY NA TO prezentował na fiv’ach zróżnicowany materiał muzyczny. Podyktowane to było charakterem imprez, upodobaniami młodzieży- i co wydaje mi się ważne- zamiłowaniami samych muzyków. Repertuar zespołu był niezwykle szeroki i różnorodny. Nigdy zespół- tak mi się wydaje-nie proponował błahych piosenek. Już w pierwszym okresie specjalnie na fiv’y opracował wyborne utwory, choćby z repertuaru DAVE,DEE,DOZY,BEAKI,MICH and TICH „HOLD TIGHT”, czy THE EQUALS „BABY COME BACK- aż ciarki chodziły po plecach. A później z dużą konsekwencją łączył utwory z klasyki rocka (n.p .THE BEATLES „OH DARLING”- pastisz muzyki popularnej lat 50 tych, „MAXWELL’S SILWER HAMMER- żartobliwa piosenka w wodewilowym stylu, „HEJ JUDE”- efektowna ballada rockowa),z utworami bardziej progresywnymi (n.p. BLACK SABATH „WAR PIGS”- zróżnicowany dynamicznie utwór z tekstem wyrażającym obawy o przyszłość świata, opętanego szaleństwem zagłady, „WHOLE LOTTA LOVE” jeden z najwspanialszych hiciorów w historii rocka-w tej kompozycji przykuwał uwagę wyrazisty, intensywny, wręcz szalony gitarowy riff grany z niebywałą intensywnością). Oprócz kompozycji stonowanych, o wyrafinowanej melodyce (n.p. PROCOL HARUM- „A WHITER SHADE OF PALE”), można było usłyszeć na fiv’ach utwory zwarte, o gwałtownej dynamice (n.p. DEEP PURPLE „SPEED KING”, „BLACK NIGHT”, „BLOOD SUCKER”), czy też utwory o rozbudowanej strukturze (n.p. LED ZEPPELIN „STAIRWAY TO HEAVEN-” we wstępie śpiewany z akompaniamentem samej gitary, stopniowo nabierający rozmachu, w finale przeradzający się utwór pełen hardrockowej dynamiki). Dobrze wypadały też standardy bluesa, n.p „I PUT A SPEEL ON YOU” Jaya Hawkinsa z repertuaru CREEDENCE CLEARWATER REVIVAL. Zespół serwował publice też- tak to pamiętam- w niebanalnych aranżacjach piosenki polskich wykonawców: wyprowadzone z bluesa, a opracowane z jazz- rockową swobodą „JEDNEGO SERCA” Czesława Niemena, niezłej klasy utwór „TY” SKALDÓW (utwory z dużą dozą ekspresji śpiewał Arek Kozyra), utwory formacji ABC Andrzeja Nebeskiego z solistką Haliną Frąckowiak (Usia Kucjas z dużym powodzeniem śpiewała piosenkę „KTOŚ”), Wojtka Skowrońskiego -współpracował z takimi grupami, jak Czerwono-Czarni, Nowi Polanie, Grupa ABC, od początku lat 70 tych prowadził własne zespoły Blues Trio i Blues & Rock („Ziut” Horoba brawurowo wykonywał piosenkę Wojtka „ALE TO BĘDZIE ZABAWA”)…Miry Kubasińskiej (Małgosia Kozyra trafnie interpretowała „WYSPĘ”- utwór zdradzający wielkie ambicje, także „GDYBYŚ KOCHAŁ HEJ” – piosenkę świadczącą o progresywnym podejściu do materii muzycznej- w naszych polskich warunkach był to utwór prekursorski).
Fiv`y toczyły się w szaleńczym tempie, więc wskazane były od czasu do czasu przerwy, . Zmęczona publika udawała się wtedy do kultowej kawiarni pszowskiego „deku” (Dom Kultury)- mieściła się na I piętrze. Serwowano tam krem sułtański, galaretki owocowe i różnorakie napoje. Królował złocisty napój z pianką - piwo górnośląskie z Zabrza, zwane w Pszowie „górnozaworowe” (słynne„banioczki” głęboko utkwiły w pokoleniowej pamięci). Zabawowicze dostojnie rozsiadali się w tzw. boksach i chłodzili nim- w razie potrzeby- rozgrzane muzą głowy.
Toni Zganiacz, niepomny na zmęczenie, po chwili zadumy dalej ciągnie swoją muzyczną story, pełną godnych podziwu drobiazgowych informacji: Na pszowskich fiv’ach ważny był też repertuar oparty na kompozycjach Carlosa Santany. secie santanowskim leciały: „SAMBA PA TI”, „BLACK MAGIC WOMAN”, OYE COMO VA”, czy „HOPE YOU’RE FEELING BETTER”… Muszę dodać, że ciężar repertuaru hardrockowego wziął na swoje barki Arek Kozyra (w późniejszym okresie odkładał na bok gitarę rytmiczną i szalał na scenie jak rasowy frontmen), standardy światowe w głównej mierze śpiewała „Soleil” Sosna (niezapomniane wykonanie „SOLEIL SOLEIL Nany Mouskouri, czy„PUPPY LOVE” z repertuaru Paula Anki), standardy i nowości polskie Usia Kucjas
i „Ziut”Horoba, Małgosia Kozyra dysponowała wszechstronnym repertuarem, zaś Janusz Jona wykonywał własne kompozycje, Stivie Wandera, Karela Gotta, a nawet LED ZEPPELIN. Wokaliści mieli silne wsparcie w sekcji instrumentalnej, którą cechowały: spójność, perfekcyjne przestrzenne brzmienie…, no i te frapujące solówki, i unisona gitarzystów. Pomimo tego, że zespół CO WY NA TO podróżował po różnych stylistykach (czwórka wokalistów i różnorodny repertuar sprawiał wrażenie eklektyzmu),to efekt był satysfakcjonujący. Występy CO WY NA TO były przebogate we wrażenia- cieszyły na równi bywalców i zespół. Zawierały ciąg przebojowych utworów z repertuaru polskiego i światowego, własne kompozycje, utwory też mniej znane, ale za to warte prezentacji. Na dodatek ta wyjątkowa ,niepowtarzalna, wręcz transowa atmosfera.
Stali bywalcy fiv`ów kochali muzykę i pochłaniali ją w ogromnych ilościach: bawili się przy muzyce, bawili muzyką, nią żyli…- na co dzień. Namiętnie jej słuchali.
Wspomina „Fedra” Myśliwiec: - Pomimo upływu lat (40 lat minęło jak jeden dzień) chętnie wspominam fiv`y. Całymi dniami czekałem- jak na „ boskie zmiłowanie”- na niedzielę (w środy pobierałem nauki- czasami udało się urwać z „budy”. Punktualnie o godz. 17:00 w grupie swoich dostojnym krokiem wkraczałem na salę- i do tańca. Często „trenowaliśmy” na parkiecie i nie tylko do utraty tchu- czasami byliśmy wyczerpani do cna. Pamiętam wszystko: muzykę naszego CO WY NA TO, koncerty, fiv`y. Niektórzy nowi mówili: Przyjdę, posłucham- i natychmiast zakochiwali się w fiv`ach. W tamtym czasie emanowała z nas radość. Byliśmy przecież młodzi i piękni. Teraz o ile pamiętam- bo lata lecą- zostało mi już tylko „i”.
Atmosfera fiv`ów sprzyjała uczuciom. W tym owocnym okresie na imprezach muzycznych z CO WY NA TO poznali się, a później stanęli na ślubnym kobiercu przyjaciele zespołu: Ania i Bronek Mleczko, Bronia i Kazik Hajder, Jadzia i Janek Gomółka, Marian i Irena Utrata, Mietek i Helena Utrata, Lodzia i Franek Grabiniok, Weronika i Janusz „Fedra” Myśliwiec… „Fedra” puentuje: - Gdyby nie pszowskie fiv`y, to moja Wera do dziś byłaby starą panną- i nie tylko ona!
Zespół CO WY NA TO nie był wcale gorszy. Są na to twarde dowody w Urzędzie Stanu Cywilnego w Pszowie.
22 października 1969 r. zawarli związek małżeński: Józef, Paweł Czech z Jadwigą, Bernadetą Hojka, oraz Stanisław, Augustyn Szymiczek z Cecylią, Jadwigą Porwoł. 29 sierpnia 1970 r. pobrali się: Józef, Ryszard Horoba i Halina Maria Konsek, zaś 19 czerwca 1971 r. Marian Elsner i Maria Joanna Sokół (wszystkie śluby aprobowała z wielką godnością Stefania Urbanek, ówczesna kierownik USC w Pszowie). Na uroczystościach byli, miód i wino pili: rodziny nowożeńców, najbliżsi… i przyjaciele z CO WY NA TO.
|